www.loveneverdies.fora.pl

pijanyaniol

Oprócz wymienionych audycji związanych z E.A.Poe dodałbym jeszcze od siebie Noc Monolitów (1998-03-2 Cool

, w której Tomek przedstawia dziewięć największych utworów w historii rocka. Zawsze robiła na mnie piorunujące wrażenie.

dobermann

ja napiszę raz jeszcze o Nocy z Lacrimosą, ponieważ zasługuje na oddzielnego posta :) otóż ta ponad trzygodzinna audycja robiła, robi i robić będzie na mnie piorunujące wrażenie. stała się wręcz seansem mistyczno-spirytystycznym dla mnie osobiście... zdecydowanie należy u mnie do czołówki. zaprezentowanie jej w zeszłym roku na antenie trójki z okazji 50. urodzin TB uważam za pomysł świetny. kryje ona w sobie chyba wszystko. ... powiem więcej - zainspirowała mnie nawet do stworzenia tematu na prezentację maturalną z polskiego w bieżącym roku - pochwalę się, a co :)))))

pozdrawiam!

Gandalf

Chyba nie mam takiej szczególnej audycji. O Tomku wiedziałem coś tam, zmagając się z wszelaką wiedzą w I LO w Sanoku. Dopiero jednak słuchając RMR odkryłem zupełnie nowe dla mnie tekstowe i muzyczne opowiadania o miłości, jej braku, samotności. Klimat tych, często pesymistycznych tekstowo audycji pomógł mi przetrwać ciężkie chwile. Brzmi to dość przewrotnie, ale tak właśnie było.
Gdybym mógł zamknąć tamte czasy w jakąś klamrę, to żałuję że... Że nie mam kaseciaka Grundiga, kasety magnetofonowe można kupić w byle kiosku (choć, o zgrozo są droższe do płyt CD czy DVD) i... że nie ma Tomka i jego audycji.

eire...

ciemny pokój, blask ekranu komputera, słuchawki na uszach i dźwięki - muzyka i słowo. nie - najpierw słowo, a potem muzyka... Noc z Lacrimosą sprzed 10laty w dzisiejszy wieczór, samotny wieczór jak jeden z setek w ostatnim czasie. nieważne - jest słowo i muzyka...
chciałbym być w Sanoku, ale dzisiaj jeszcze nie wiem, czy uda mi się to?

dzisiaj jest słowo i myzyka...

eire...

dobermann

"dziś w blasku świec i zniczy..." - przypominam sobie po raz kolejny audycję z 1. listopada 1997.
nastrój niesamowity, a wieczorny spacer po cmentarzu ze słuchawkami na uszach
i odpowiednią muzą dopełnia całości... ten szczególny dzień ciśnie przed oczy wspomnienia
i zmusza do refleksji.

"...wszak czasami z popiołów odradzają się przeróżne feniksy..."
- do zobaczenia w sanoku!

pozdrawiam z grodziska maz.

skrzatka

Mój jeden z wielu audycyjnych numerów jeden to audycja "Pająk" 27.12.1997.

Gandalf

Coś, co pamiętał bedę zawsze. Audycja Romantyków Muzyki Rockowej - PR 2, jesień roku 1989. Tomasz miał w swoim zwyczaju na antenie czytać i komentować listy słuchaczy.
Zacytuję z pamięci:
"W jednym z listów padło pytanie, jaką płytę wziąłbym ze sobą na bezludną wyspę? Cóż, na bezludną wyspę wziąłbym po prostu rewolwer z jedną kulą, aby strzelić sobie w łeb. Bo w samotności niczego nie chciałbym słuchać."

A potem, samotność i tak Go dogoniła...